3.12.2014

Prolog

~20.08.2011r. ~

- Lottie!
- Lena! Kocie!
Wpadłam w ramiona mojej najlepszej przyjaciółki. Miałam wrażenie , że cale centrum handlowe sie na nas gapi.Jej złotawe włosy... Jak zwykle były nieogarnięte. Tęskniłam za nią. Właśnie wróciłam z 3 tygodniowego pobytu w USA, a ona z prawie miesięcznego obozu jeździeckiego. Ona i jej konie.
- I jak w Nowym Jorku? - w końcu mnie puściła. - Poznałaś jakiegoś przystojniaka?
- Zajebiście! Niestety nie...
-Czyli zero przystojnych kumpli czekających na tą jedyną- Naburmuszyła się i walnęła mnie pięścią w ramię.
Uwielbiałam jak tak robi. Po prostu uwielbiałam. I w tej chwili zobaczyłam go. Noah. Jak zawsze z grupą jego durnowatych kolegów, którzy mają polewkę ze wszystkiego i wszystkich. Skejty. Nienawidzę ich. I ich tępych psiapsiółek. Jedna z nich - Judie była moją przyjaciółką, a teraz? Gówno. Wygląda jak dziwka, pali i pije bez umiaru. Jej jako drugiej powiedziałam o tym że Noah mi się podoba,a ona teraz jak mnie widzi i on jest w pobliżu przytula się do niego, zarywa, a on ją obejmuje. I mój świat kilka razy dziennie wali się. I nawet Nina nie wie co czuję. Ona ma chłopaka. Gównianego ale chłopaka. Na szczęście nie przysłonił jej całego świata.
- Uuuuu Lottie! Kogo moje oczy widzą? Czyżby to twój rudzielec? Razem z.. Kur.. . LUCA. Co on tu robi?! Podobno jest u babci na wsi! Już ja mu pokażę!- mówiąc to pociągnęła rękawy i ruszyła w jego kierunku. Nienawidziła kłamstw. Zatrzymałam ją w ostatniej chwili.
- Uspokój się Cook. Chodź tu. - zaciągnęłam ją za filar. Obserwowałyśmy ich zza niego.
Nagle do chłopaka Lenki podeszła jakaś tleniona blondi, a ten musnął jej usta. Cook oszalała. 
- CO?! Co to ma do cholery być? Lottie, czy ja jestem złą dziewczyną? On mnie zdradza, bo pojechałam na obóz?!
- Lena! Cicho, bo cię usłyszy. - Zaczęła iść w jego kierunku. No tak, skoro nie słowami to siłą. - Nigdzie nie idziesz. Uspokój się. - Zaczęła spokojniej oddychać. - Taak. Teraz idź.
Podeszła do niego że sztucznym uśmiechem na twarzy i dotknęła jego ramienia.
- Luca kotku! Dawno się nie widzieliśmy! Przestawisz mi twoją koleżankę? 
- Alice... - przywitała się blondyna.- Potrafię mówić.
- Część! Lena dziewczyna Luci(czyt.Luki).Jesteśmy razem 2.5 roku. W zasadzie to była dziewczyna. Luca - odwróciła się do chłopaka- miło było cię poznać. Tak, zrywam dlatego że widziałam jak się całowaliście. Miło było cię poznać Alice. Szczęścia!Bo z takim dupkiem ci się przyda.
Wymawiając te słowa wymierzyła mu siarczysty policzek. Pięć razy. Teraz ja wyszłam zza filaru.
- Cześć Luca , hej Noah.- uśmiech w jego stronę- Lenka chodźmy do mnie co?
I poszłyśmy.
Gdy doszłyśmy do domu, moja mama na Nas czekała.
- Młoda damo, dlaczego nie poinformowałaś mnie że wychodzisz z domu i znikasz na tak długo? Witaj Lena miło cię widzieć.
- Dzień dobry pani Heathrow, jak wakacje?
- Dziękuję wspaniale. - odpowiedziała sucho. Mimo że znamy się i przyjaźnimy ok. 14 lat nie potrafiła jej polubić. Wątpię żeby lubiła kogokolwiek z moich znajomych.
- Mamo, Lena może u nas zostać?
- Oczywiście, a kochanie twoi rodzice sie zgodzą?- wymuszony uśmiech
- Myślę że tak, poza tym nie ma ich aktualnie w mieście. Pojechali na pogrzeb znajomego gdzieś do Sussex.
- Dobrze, tylko nie róbcie imprezy. My z tatą też jedziemy. Tylko do babci do Dudley. Bądźcie grzeczne. ŻADNYCH chłopaków. - jakbyśmy nie miały co robić tylko imprezy.
- Spokojnie pani Heathrow. To właśnie od nich chcemy sie uwolnić.
Weszłyśmy do mieszkania i od razu do kuchni. Należało nam się pożądne jedzenie. 2 pudełka lodów, słoik Nutelli, paluszki słone, pistacje, 3 tabliczki czekolady, słoik masła orzechowego i coś do picia chyba woda i Cola.
- Lottie, my to wszystko zjemy? - spytała Cook z obawą.- To tylko jedna noc...
-Czyżbyś nie znała moich możliwości? - Zaśmiałam się. - Spokojnie. To i tak będzie mało i zamówiony pizzę. Jest przystojny dostawca! 
- Cicho! Mam nadzieję, że dla ciebie a nie mnie! Ja mam dosyć facetów na długi czas. 
Wyłączyłam telewizję. Trafiłyśmy na znienawidzony serial Leny - Glee. To chyba "Never Been Kissed".
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!- zaczęłam piszczeć.
-Jezu Lottie co się stało?! Zobaczyłaś Billiego, Tre bez bluzki czy co?- Patrzyła się na mnie jak na idiotkę. Czyli jak zawsze.
- Nie! W tym odcinku Kurt poznaje Blaine'a, zakochują się w sobie i zaczyna sie wątek Klaine! - Zaczęłam tarzać się po podłodze ze śmiechu.
Cook miotała we mnie poduszkami, a potem rzuciła się na mnie i łaskotała. Nie było to trudne,gdyż mam wszędzie łaskotki.
- Dobra, dobra kicia włączaj coś normalnego na przykład " Mustanga z Dzikiej Doliny ". - Oj ta Lena.  Bajki jej w głowie, a straciła przecież swojego księcia.
Obie kochamy bajki Disney'a i Pixtar'a. Teraz, mamy 17 lat i są jeszcze lepsze niż jak miałyśmy po 10 lat. Nie wiem dlaczego, tak po prostu jest i nie da sie tego wytłumaczyć. Mamy świra na ich punkcie. W końcu wybrałysmy " Mustanga ...", ' Zakochanego Kundla', wszystkie części " Króla Lwa", " Grease" i " Mężczyźni wolą blondynki" . I tak zleciała nam cała noc. Jadłyśmy , gadałyśmy, śmiałyśmy się i oglądałyśmy filmy. Pokazałam Cook moje nowe nabytki - 2 pary szpilekobcisłą sukienkę i bluzkę. Koło 4.00 rano oznajmiłam jej:
- Lena. Jutro idziemy na imprezę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz